Przełom lipca i sierpnia, lato w pełni, pola pozłacają się dorodną pszenicą, rozsrebrzają się dojrzałym żytem. Dla ludzi wsi przychodzi czas wytężonej pracy i i wysiłku związanego ze zbiorem zbóż posianych jesienią i wiosną. W pola wyjechały już pierwsze, pojedyncze kombajny zbożowe, z roku na rok coraz większe, nowocześniejsze i droższe, które oferują renomowane firmy, sprawiają, że obecne żniwa wyglądają zupełnie inaczej niż jeszcze 30 i więcej lat temu.
Żniwa kilkadziesiąt lat temu trwały przynajmniej trzy tygodnie i mobilizowały wiele ludzi: całą rodzinę, sąsiedztwo, aby zebrać zboże z pola. Po skoszeniu na wyznaczonym kawałku pola, zboże musiało się wysuszyć, dlatego zaraz po skoszeniu stawiano snopy i układano w je w tzw."dziesiątki". Z daleka przypominały…indiańskie wigwamy.
W dziesiątkach zboże, które przepięknie prezentowało się w szeregach na przestrzeni poszatkowanych miedzami pól jeszcze dosychało kilkanaście dni. Był to niezapomniany widok, dzisiaj wręcz reliktowy. Jeden z tych, który zapewne już nie wróci , a tak bardzo przypomina dzieciństwo i naszą sielską młodość. Pamiętam te czasy. Czas żniw był szczególnym okresem w życiu na wsi. Rozwijały się i pogłębiały relacje międzyludzkie.
A dzisiaj zboża zbiera się nowoczesnymi kombajnami, które są coraz bardziej wydajne. Sztuczna inteligencja stale śledzi parametry zbieranego ziarna, straty i szereg innych parametrów. Następnie ziarno przesypywane jest z kombajnu na przyczepy i przewożone na składowanie. Pozostaje jedynie zwózka balotów słomy . I już po żniwach. Jedynym czynnikiem wiążącym żniwny czas dawniej i dzisiaj jest oczywiście pogoda, która potrafi bardzo ułatwić lub utrudnić pracę żniwną. Jest czynnikiem najważniejszym, determinującym wszelki żniwny czas rozpoczynający się o wschodzie słońca, a kończący późnym wieczorem.
Sejneńszczyzna
poznaj malowniczą krainę